sobota, 9 lutego 2013

Noir


Tekst umieściłam jako posta w konkursie „O kolorach się nie dyskutuje” na LubimyCzytać.pl. Cóż, nie udało mi się zgarnąć nagrody, książki Ilony Felicjańskiej „Wszystkie odcienie czerni”, ale niespecjalnie żałuję porażki. Wybór jury jest dla mnie nieco... zaskakujący, natomiast o wzięciu udziału w rywalizacji i tak zadecydował wdzięczny temat, nie sama książka. Swoją impresję zatytułowałam prosto: Noir. Specjalnie dla Czytelników Lektury Specjalnej, oto i ona w niezmienionej formie.

* * *
Któregoś dnia spojrzałyśmy sobie z Otchłanią w ślepia. Ja popatrzyłam na nią, ona na mnie.

Potem już musiałam ją pocałować, czasoprzestrzeń skrzywiła się, wpychając mnie w ramiona istoty kapryśnej i dzikiej.

Teraz wiem, że wieczorne niebo, rozcięte ukośnikami pomarańczowego światła latarń, jest brunatne, nie czarne.
A w ocienionym źródle woda przypomina gęsty olej.
Że mroczki przed oczami, wywołane nagłą słabością, są skondensowaną zielenią, a najczarniejszy kot błyszczy granatową sierścią.

Fałsz okazuje się miękkim rysunkiem węglowym. Pyłek węgla podstępnie osiada na wszystkim obok rysunku, czerń przyboru jest wyblakła.
Prawdy nie spierzesz, wdrukowała się.
Jedno i drugie brudzi.

Jak niewiele trzeba, by płaszcz własny stał się ponurym drabem z kosą w dłoni, w ciasnej uliczce.
Spoglądam na stolik nocny, bukiet kwiatów kły szczerzy.
Filcowa ciemność wpełza na kołdrę i podgląda.
Jasna cholera.

Byle do świtu, byle przetrwać do świtu.
A kiedy się budzę, kpię z nerwowym uśmieszkiem:
To tylko achromat, nawet nie kolor.
Idealna czerń nie istnieje.
Żegnajcie śmieszne cienie, dzieciństwa Gargamele, płoszące każdą sensowną myśl. Adieu.

Anemiczny poranek, siąpi kapuśniaczek. Atramentowo.

Czy to zimę, czystą kartkę, zadrukowano, czy może na czarnym futrze głupiego królika tańczą białe ludzkie gnidy? Jak też styczniowy ziąb uzłośliwia na ludzi, strach patrzeć. Na kamienice zaciekami oblazłe jak liszajem.
Brudny śnieg na obrzeżach ulic śmieje mi się w oczy.
Źrenice, powiada, źrenice też masz czarne…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz